Ten rozdział dedykuję mojej ukochanej Weronice, która obchodzi dziś trzynaste urodziny. Wszystkiego najlepszego, kochanie! Obyś spotkała swojego Horanka i żeby się w Tobie zabujał do szaleństwa! To mój prezent dla Ciebie :*
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Patrzyłam w jej oczy. Byłam pewna, że zaraz zrobi jakiś ruch. W pewnym momencie...
- Wygrałam! Szach-Mat!- wystawiła mi język.
- Hahaha, no bardzo śmieszne- burknęłam i zabrałam swoje pionki. Wygrała już czwarty raz z rzędu!
Zanim zdążyłyśmy znowu zacząć grę, ciocia weszła do pokoju.
- Zdaje się, że chłopcy już przyjechali...- obydwie zerwałyśmy się z foteli i popędziłyśmy do drzwi.
Przed ich otworzeniem zaczęłyśmy się sprzeczać o to, która pierwsza je otworzy.
- Ty otwórz!- pokazałam jej klamkę.
- Czemu ja?! To ty ich znasz!- zrobiła ten sam gest.
- Tylko Harry'ego!
- Wcale nie!
- Wcale tak!
Westchnęłam i nacisnęłam tą klamkę, po czym ramię w ramię wyszłyśmy z domu. Ja uśmiechałam się szczerze i szeroko, natomiast Weronika słabo i niepewnie. Przed dom zajechał spory, na oko cholernie drogi van. Nie zdążył zahamować, a Harry już wyskoczył i pobiegł do mnie. Również ruszyłam w jego stronę i spotkaliśmy się w gorącym uścisku. Haz podniósł mnie i ścisnął tak mocno, że aż wycisnął ze mnie powietrze. Podniósł mnie, a ja oplątałam swoje nogi wokół jego talii. Objęłam go za szyję i wtuliłam się w obojczyk, poczułam jak kładzie głowę na moim ramieniu i wzdycha zapach moich włosów. Nie rozumiałam tej jego obsesji na punkcie moich włosów, ostatnio powiedziałam mu, że chyba je zetnę bo mi przeszkadzają. Jego reakcja była dosyć wybuchowa: bardzo głośno zakazał mi tego robić, ponieważ uznał że za ładnie wyglądam w długich.
Chłopaki zaraz wynurzyli się z auta i prawie wszyscy zaczęli się nam przyglądać z uśmiechem. Oprócz Nialla, który z uśmiechał się do Wery.
- Spójrz na Nialla- wyszeptałam Harry'emu na ucho. Ten dyskretnie obrócił nas wokoło.
- Faktycznie- zachichotał prawie niedosłyszalnie.
Weronika za to patrzyła się w ekran telefonu i pozostawała nieświadoma tego, że Nialler ją sobie upatrzył. Haz mnie postawił na ziemię, a ja wzięłam go za rękę i powiedziałam:
- Pomożemy wam się rozpakować. Weronika!- odwróciłam głowę do dziewczyny.
- Co? A, już idę!
***
Wzięłam dziewczynę za rękę i po prostu pociągnęłam ją na górę. Ledwo oderwałam ją od Nialla, był koło niej cały dzień i miałam podejrzenie, że na ognisku też usiądzie blisko niej. Jak już udało mi się wepchnąć ją do pokoju i zamknąć drzwi, zaczęłam jej tłumaczyć że musi też się przygotować, a nie stać ciągle koło chłopaka.
- Wcale się do niego nie kleję!- zaprotestowała, gdy wyciągała bluzę z torby.
- Jasne, że nie. Ty do niego lgniesz jak pijawka!- zabrałam telefon i zaczęłam uciekać przed dziewczyną.
Zjechałam po poręczy i usłyszałam z góry tyko obietnicę powolnej i bolesnej śmierci. Wypadłam na dwór z szerokim uśmiechem przylepionym do twarzy. Chłopcy patrzyli się na mnie jak na wariatkę w samej #bluzie, uciekającą przed Weroniką, która właśnie wystrzeliła z domu ubrana w #ciuchy więcej zakrywające. Biegłam w stronę bramy wjazdowej z przyjaciółką depczącą mi po piętach, bardzo dosłownie. Kiedy wyszłyśmy już z terenu posesji, obiegłyśmy dookoła dom w tempie maratonowym i znowu wróciłyśmy do domu. Popędziłam w stronę chłopaków i zaczęłam między nimi lawirować, a Wera za mną. Schowałam się za Harrym z podniesionymi rękami. Przyjaciółka próbowała ominąć chłopaka i złapać mnie, ale ciągle kręciłam się w kółko, przy okazji dusząc się ze śmiechu.
- Po prostu powiedz, że tak jest i dam ci się złapać- wyszczerzyłam się do niej.
- Nigdy tego nie powiem!- musiałyśmy wyglądać przekomicznie, jak tak się kręciłyśmy wokół Harry'ego.
- Ale o co w ogóle poszło?!- zapytał mój zdezorientowany chłopak, a Louis musiał zatkać sobie dłonią usta, żeby nie wybuchnąć śmiechem.
- Chcę ją zmusić, żeby coś powiedziała, ale ona nie chce i mówi za to, żebym się odwaliła i próbuje mnie dopaść- odwróciłam się i zaczęłam biec w przeciwną stronę, chwilę potem tkwiłam w żelaznym uścisku Wery.
***
- No dobra, my tu pitu-pitu, ale czas na jakąś dobrą historyjkę!- zawyrokował Zayn.
- Kategoria?- Lou wyciągnął przed siebie nogi.
- Horror- uśmiechnął się Liam.
- Jestem za!- krzyknęli chłopcy.
- Nie ma mowy!- zaprotestowałyśmy chórem z Weroniką.
- Bo?- Niall uśmiechnął się tajemniczo.
- Bo nie zasnę!- przytuliłam się do Harry'ego.
- Hahaha, fakt! Ostatnio jak oglądaliśmy lekki horrorek, to byłem zmuszony co pięć minut pokazywać, że na środku pokoju żaden duch nie stoi- mój chłopak puścił mi oko.
- Nienawidzę takich rzeczy- Werr wzdrygnęła się.
No i nie zważając na nasze protesty, historia się rozpoczęła. Opowiadał Liam., a wszyscy się uważnie wsłuchiwali w to, co mówi. Jeszcze na początku zacisnęłam mocno oczy i wtuliłam się mocno w Haza, który objął mnie opiekuńczo, a po chwili wziął na kolana. Weronika dopiero w połowie zaczęła jęczeć i Niall ją przytulił.
Gdy opowieść się skończyła masakrycznym morderstwem i nigdy nie odnalezieniem sprawcy, uniosłam lekko powieki i uśmiechnęłam się z cichym "aww!". Wera miała głowę położoną na ramieniu blondyna, którego głowa z kolei leżała na jej głowie. Wyglądało to przesłodko.
- Zrobię im zdjęcie- wyszeptałam z uśmiechem i wyjęłam telefon. Gdy pstryknął flesz, chłopak podniósł głowę.
- Co?- wymruczał.
- Zasnąłeś- wyjaśnił cicho Louis.
- Pomogę ci ją obudzić- zaoferował się z uśmiechem Zayn.
- Nie, zaniosę ją do pokoju- delikatnie wyplątał się z objęć dziewczyny i wziął ją na ręce.
Ziewnęłam.
- Też cię zaniosę- szepnął Harry i za chwilę już byłam u niego na rękach.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jeszcze raz wszystkiego najlepszego, kocie! Mam nadzieję, że Ci się podoba :*
Trzy komentarze!!!
Dziękuję miśku!Jeszcze się pytasz? To chyba oczywiste, że tak!Kocham cię i bardzooo, bardzooo tęsknie! Jeszcze raz dziękuję i KOCHAM CIĘ BARDZO, BARDZO,BARDZO,BARDZO.
OdpowiedzUsuń/Żuczek
NEXT! boże to uzależnia ;3
OdpowiedzUsuńNiall jaki słodziak :)
Dawaj szybko next ! Genialny blog ;3 <3
OdpowiedzUsuńawww *.* Jaki słodki rozdział!
OdpowiedzUsuń