czwartek, 15 sierpnia 2013

Rozdział 34

                                        Z dedykacją dla mojej ukochanej Zuzi :* <3
 Poszłam za Paulem, który wskazał mi Perrie siedzącą koło Louise. Pokiwałam głową i poszłam w ich stronę. Pezz uśmiechnęła się na mój widok.
- Hejo, nareszcie jesteś!- dziewczyna przekrzykiwała muzykę.
- Walnęłam się jak tu szłam i jeszcze musiałam iść po apteczkę.
 Rozśmiałyśmy się obydwie i poszłyśmy usiąść. Z naszego miejsca bardzo dobrze było widać chłopców, często strzelali do nas głupimi minami. Śmiałyśmy się niemożliwie głośno, było nas słychać pomimo tego rozgardiaszu. Zadzwoniłam nawet do Cher, która odebrała z piskiem, kiedy jej wyjaśniłam co robię. Usłyszała chyba z trzy piosenki, po czym telefon mi się wyładował. Wkurzyłam się lekko, ale Perrie pocieszyła mnie, mówiąc że to nie mój ostatni koncert. Uspokoiłam się więc i zaraz z głośników poleciała znajoma mi melodia. Na sali rozniósł się ogromny krzyk, a ja spojrzałam na Pezz zdezorientowana.
- To Little Things- pokiwała głową.- Ulubiona piosenka wszystkich.
 Uśmiechnęłam się delikatnie na wspomnienie tamtej nocy kiedy się bałam i śpiewanych przez Harry'ego uspokajających nut. Kołysałyśmy się we trzy razem z Lou i machałyśmy rękoma. W pewnym momencie Haz spojrzał na mnie i posłał mi całusa. Momentalnie oczy większości fanek zwróciły się na mnie, a ja posłałam mojemu chłopakowi buziaka. Wiedziałam, że zaraz informacja o tym znajdzie się na wszelkich portalach społecznościowych i plotkarskich. Nie ma co, Harry obiecał mi, że będę sławna i chyba dotrzymuje obietnicy...
                                                                        ***
 Kiedy wracaliśmy do pokoju było kompletnie ciemno, a my pierdoły nie wiedzieliśmy gdzie jest włącznik światła. Szliśmy przy ścianie i śmialiśmy się cicho, kiedy któreś z nas się potykało. Harry wykorzystywał sytuację i obmacywał mnie tak często jak tylko mógł. Nie przeszkadzałam mu, alkohol krążył w moich żyłach jeszcze po after party. Nachlałam się chyba więcej niż na gali, bo tym razem i ja byłam chętna.
 Gdy weszliśmy do pokoju, zamknęliśmy się od środka. Harry przycisnął mnie do ściany i zbliżył swoje usta do moich.
- Wiesz jak bardzo cię pragnę?- wyszeptał gorąco w moje usta.
- Cholernie!- pocałowałam go namiętnie, ręce odruchowo znalazły się przy guzikach koszuli chłopaka i zaczęły je odpinać. Gdy uporały się z nimi (było parę oderwanych), Haz zrzucił z siebie materiał. Jego obnażony tors był cudowny, tak idealnie zbudowany i opalony, przejechałam po nim ręką w dół, aż dotarłam do spodni. Odpięłam pasek i jęknęłam przy okazji cicho, czując wybrzuszenie w niższych partiach ciała.
 Haz również nie próżnował, odpiął zamek mojej sukienki i zsunął mi ją z ramion. Zorientował się, że nie mam pod nią stanika, więc darował mi ściągnięcie jej z siebie.
 To wszystko się działo nie przerywając pocałunku, w pewnym momencie przez głowę przemknęło mi: co ja właściwie robię?, ale zaraz o tym zapomniałam. W tamtej chwili liczył się tylko Harry i jego wszechogarniająca obecność. Nagle Haz złapał mnie za pośladki i podniósł do góry, pierwszy raz w życiu czułam wszystko tak intensywnie. Czy to właśnie było... pożądanie?
- Harry?- wyszeptałam między pocałunkami.
- Tak?- jego głos złamał się pod wpływem doznań.
- Chcę się z tobą kochać- na moje słowa chłopak zamarł. Nadal trzymał mnie na rękach, ale jakby go nie było, tak myślał.
- Na pewno?- zapytał po jakimś czasie.
 Zbliżyłam moje usta do jego ucha i wyszeptałam:
- Na pewno.
 A potem było już tylko piękniej.
                                                                     ***
 Rano obudził mnie natarczywy dźwięk telefonu i przeklinający Harry. Chłopak musiał wstać z łóżka i szukać cholernego urządzenia, które nie dawało nam spać. Kiedy w końcu go znalazł, był koniec piosenki.
- Czego ty, kurwa ode mnie chcesz Paul, kurwa?!- głowa mnie bolała, a Haz tak strasznie krzyczał.- Mało mnie obchodzi, która jest godzina, chcę się wyspać i już.
 Potem się rozłączył i rzucił telefonem o ziemię. Podszedł do łóżka i położył się koło mnie.
- Obudziłem cię skarbie?- jego chrypka sprawiła, że się uśmiechnęłam.
- No tak jakby- zachichotałam i nagle zdałam sobie sprawę z tego, że leżymy koło siebie praktycznie nadzy, jeśli nie liczyć kołdry. Oblałam się rumieńcem.
- Hej misiu, czemu się czerwienisz?- pogłaskał mnie po policzku, a ja schowałam się w poduszkach.
- No bo ty.. ja.. i ten...- nawet zdania z siebie nie mogłam wydusić, gdy zdałam sobie sprawę co się stało.
- Tak, tej nocy uprawialiśmy seks- przysunął się jeszcze bliżej i objął mnie.- I nadal się mnie wstydzisz?
- Mhm- wymruczałam w materiał pościeli, uparcie nie patrząc w oczy Harry'emu.
- Och, jesteś taka słodka- zaśmiał się i jednym ruchem odkrył fałdy kołdry.
                                                                      ***
 Trzymając się za ręce zeszliśmy po schodach do jadalni. Rozmawialiśmy wesoło i raz po raz całowaliśmy. Gdy weszliśmy do obszernego pomieszczenia okazało się, że wszyscy tam już byli i patrzyli się na nas jak na wariatów.
- O któłej to chę ffaje?- wybełkotał Niall z ustami pełnymi jedzenia.
- A od kiedy to ty jesteś zawsze na czas?- zapytał Harry, odsuwając mi krzesło przy stoliku.
- Od dzisiaj- przełknął i wyszczerzył się do nas.- W sumie to nawet dobrze, że przyszliście teraz, bo nie musieliście słuchać naszych domysłów na temat tego, co robiliście wczorajszej nocy, że tak późno wstaliście.
 Lou zaśmiał się głośno i wystawił rękę do Niallera.
- Przybij stary!- Niall przybił piątkę Louisowi i zawtórował mu śmiechem.
- Tak, ja chyba też się cieszę, że przyszliśmy teraz- mruknęłam pod nosem, a Harry jako jedyny kto to usłyszał, uśmiechnął się delikatnie.
--------------------------------------------------------------------------
 Bardzo Was proszę o komentarze! To dla mnie naprawdę, naprawdę, naprawdę bardzo ważne!

11 komentarzy:

  1. Super dalej dalej dalej kocham to czytać ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudny , boski i nie wiem jaki jeszcze :D Pisz dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział, jednak dalej wierci mi dziurę w brzuchu jedna rzecz: co się stanie z chłopakami i ich miętą do Mellie. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. w jeden dzien przeczytałam twojego bloga <3 jest swietny pisz dalej :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz niesamowity talent. Ani mi się waż kiedykolwiek zawiesić bloga! ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. świetne, uwielbiam sposób w jaki piszesz normalnie <3
    już nie mogę się doczekać next :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Awwwwwwww.... Rozdział z dedykacją dla mnie *.* Kocham Cie <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Udało mi sie znalezc w glowie haslo do mojego bloga <3
    Więc:
    1. DZIĘKUJĘ ZA DEDYKACJĘ I JARAM SIE TYM ŻE JESTEŚ MOJĄ PRZYJACIÓŁKĄ

    2. Jak przestaniesz pisac bloga to moje ręce własnoręcznie Cię ukatrupią. ( tak wiem gramatyka :* )

    3. Niedługo się widzimy więc wyproszę dla Cb Wi-Fi żebyś dodawała rozdziały.

    4. Ogólnie KC i tęsknię więc do zobaczenia <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Czemu nie dałaś pełnej 18+ 😭😭 ale i tak pięknie

    OdpowiedzUsuń