czwartek, 1 sierpnia 2013

Rozdział 21

 Spojrzałam na Liama. Czekał na odpowiedź na swoje pytanie.
- Słucham?- nie wierzyłam własnym uszom.
- Ahaha, wiedziałem że tak zareagujesz!- chłopak zaśmiał się donośnie, natomiast uciszył się, kiedy Harry podniósł się z miejsca i ruszył w jego stronę.
- Posłuchaj, jeszcze raz coś takiego powiesz i nie ręczę za siebie, a wiesz dokładnie że jestem silniejszy- mój chłopak miał w tamtej chwili oczy czarne jak węgiel, w ogóle nie widziałam w nich nic z tamtych wesołych, zielonych paczadeł.
 Haz wrócił na swoje miejsce, a atmosfera stała się nieco bardziej napięta. Mimo to nadal gadałam wesoło z Perrie i pocieszałam Louisa w sprawie Eleanor. No cóż nie każdy może mieć takie szczęście jak ja z Harrym... Chociaż co ja mówię! Przecież chodzimy ze sobą dopiero jakiś tydzień!
 Harry objął mnie ramieniem, a ja dalej popijałam swojego drinka. Nie wiem jaka tam była zawartość alkoholu, ale śmiałam się nienaturalnie często i z byle głupich rzeczy. Kameralna impreza zamieniła się w zdecydowanie coś innego, grunt że byli ochroniarze.
 Oczy już mi się lekko przymykały, wyjęłam telefon z kieszeni i wybałuszyłam oczy. Pokazałam ekranik Harry'emu.
- No i co?- wzruszył ramionami.
- Jest po trzeciej nad ranem!- wyjaśniłam mu zirytowana sama nie wiem czym.
- Chcesz już iść?- oczy chłopaka były wpatrzone głęboko w moje. Tak w sumie to nie chciałam go opuszczać, ale...
- Tak, jestem zmęczona- oparłam się o mojego chłopaka.
- No to w takim razie trzeba wstawać- mruknął Haz, ale jakoś się nie ruszył.
- Ja też już chcę wracać do domu- jęknęła Pezz i szturchnęła Zayna.
- Dobra, dobra- chłopak podniósł się i pomógł wstać swojej lekko wstawionej dziewczynie.- A wy idziecie?- zwrócił się do nas.
- Tsaaak- podniosłam się z Harry'ego i wstałam. Hazza poszedł w moje ślady i zaraz reszta chłopaków też tak zrobiła.
- A wy dokąd?- zapytała zdziwiona Pezz.
- No chyba do domu, nie?- Lou włożył ręce do kieszeni i poszedł do wyjścia.
- Louis, czekaj!- złapałam Harry'ego za rękę i pociągnęłam w stronę chłopaka.
                                                                          ***
 W limuzynie zostaliśmy tylko ja i on. Siedziałam na kolanach Harry'ego i czule głaskałam go po głowie. Miał zamknięte oczy i cicho mruczał. Obejmował mnie w pasie, głowę położył mi na ramieniu- zauważyłam, że lubi tak robić.
- Kocham cię- powiedzieliśmy szeptem w jednym momencie. Zaśmialiśmy się cicho, Harry przybliżył swoje usta do moich. Muskał je delikatnie, sprawiał że cała dygotałam. Ostrożnie sięgnęłam po rękę Harry'ego i położyłam ją sobie pod lewą piersią.
- Czujesz?
 Chłopak skinął głową i uśmiechnął się w odpowiedzi na moje galopujące serce. Nie wiem czy może chciał coś sprawdzić, ale zabrał się do całowania naprawdę. Puściłam jego dłoń, jednak nie zabrał jej z tamtego miejsca. Czuł jak przyspiesza mi tętno, kiedy sięgał językiem w najdalsze zakątki. To było niesamowicie intymne, jeszcze bardziej niż to u mnie w domu.
 W pewnym momencie auto zahamowało. Haz oderwał się ode mnie lekko i spojrzał za mnie, na okno.
- Jesteśmy, skarbie- mruknął mi uwodzicielsko do ucha.
 Zadrżałam i nagle zdałam sobie sprawę z jednego faktu.
- Harry, ale to nie mój dom, jechaliśmy za krótko- zmarszczyłam brwi, lekko przestraszona.
- Wiem, bo to mój dom.

1 komentarz:

  1. Przeczytałam dziś całego twojego bloga, wszystkie rozdziały! Podesłałaś mi link na fan page na fb, kiedy poprosiłam w poście.
    Otwierałam wszystkie linki i zaczynałam czytać, ale po chwili kończyłam. Kiedy ty dodałaś komentarz, pomyślałam sobie "O Boże! To znowu będzie jakiś kompletny kicz, gdzie emocje wyraża się emotikonami, a kropki wstawia się wszędzie gdzie się da?"
    Pomyślałam tak zanim otworzyłam kartę z blogiem, ale cóż - zaczęłam czytać.. co się okazało? Że tak cholernie się myliłam. Staram się nie oceniać książki po okładce, ale kiedy kilka, a nawet kilkanaście rzeczy pod rząd jest kijowe?
    Na samym początku, kiedy zaczęłaś opisywać ten spacer w parku, kiedy nie pojawiła się w Akademii. Już w tym momencie mnie wciągnęłaś!
    Nie jest to pisane monotonnie, ani przewidywalne. Nie popełniasz błędów, nie piszesz tego tak oficjalnie.
    Masz talent, te opisy, na dodatek korzystasz ze słów, których zapewne 3/4 osób w twoim/naszym (zależy, która klasa gim :D) wieku nie zna!
    Bardzo żałuję, że odkryłam tego bloga dopiero teraz, ale tak: będę komentować wszystko na bieżąco.
    I jak zapewne (co jak się kiedyś stanie) kiedyś skończysz bloga to zaczniesz następnego.
    Jeżeli byś chciała, to mogę twojego bloga codziennie udostępniać na stronce (https://www.facebook.com/OszczedzajWodeBierzPrysznicZHarrymStylesem) tylko napisz proszę na pw, czy chcesz. :)
    No i serdecznie chciałabym cię zaprosić na swojego bloga, może i nie jest tak zaje*isty jak twój, ale zawsze coś tam naskrobię: http://there-is-always-hope-1d.blogspot.com
    Dodam cię też z chęcią do zakładki "polecam"
    To chyba tyle, czekam z niecierpliwością na następny rozdział ♡

    OdpowiedzUsuń