Ze łzami w oczach i mokrymi policzkami siedziałam przy kartce papieru. Była już cała pomoczona, miejscami tusz się zamazywał i nie było widać liter. Od paru godzin układałam tekst w całość, nie mogłam się skupić na jednej rzeczy, bo zaraz moje ręce lądowały na brzuchu, powodując jeszcze większy szloch. Ciąża to nie było to, czego chciałam. Zawsze marzyłam, że dowiem się o tym w cudowny sposób i pobiegnę do męża mu o tym powiedzieć. Ale męża nie było, ojciec był sławnym gwiazdorem, idolem nastolatek, a matka zwyczajną studentką. Nie chciałam aborcji, w życiu nie zabiłabym swojego dziecka. Ale nie miałam powodów by psuć karierę Harry'ego, więc zwyczajnie wyjechałam do Châteauroux, do Francji. Czasami warto było mieć kupę siana i na nic nie wydawać, szybko wybrałam sobie apartament i kupiłam go. Celowo wybrałam miasto które może wielkością nie było Paryżem, ale ludu sporo. Postanowiłam się nie wychylać i już pierwszego dnia zmieniłam #kolor włosów oraz #styl. Długa, obszerna bluza skutecznie zakrywała moje coraz większe ciałko i dodatkowo była bardzo wygodna.
Pisząc list bardzo często wpatrywałam się w słowa:
Harry!
Wybacz mi, ale nie możemy być dłużej razem,
Przeszkadzają mi fanki, flesze i inne rzeczy.
Denerwuje mnie Twoja natarczywość i opiekuńczość,
Zdecydowałam więc, że rzucę Cię w najdelikatniejszy możliwy sposób-
Napiszę list.
Nie chcę abyś mnie szukał, nie kocham Cię już,
Znajdź sobie lepszą ode mnie, taką która będzie Cię szanowała.
Nie licz już na mnie, nie masz szans na dalszy związek,
Myślę, że powiedziałam Ci już wszystko, zatem żegnam Panie Styles!
Twoja Była
Znowu samotna łza spadła na karteczkę i znowu przetarłam ją rękawem mojej długiej bluzy.
=============================================================
Z telefonem przy uchu wszedłem roześmiany do domu, Gemma opowiadała o pewnej sytuacji. Po prostu płakałem ze śmiechu, nie mogłem się powstrzymać. Jednak musiałem się pożegnać, bo przy Melly nie mogłem się zachowywać jak wariat. Rozłączyłem się i na palcach wszedłem po schodach. Jakież zdziwienie mnie spotkało, gdy nie zastałem mojej dziewczyny w sypialni! Nie było jej w łazience, salonie ani kuchni, przetrząsnąłem dosłownie cały dom zanim do mnie dotarło, że mogę przecież zadzwonić. Pospiesznie wybrałem jej numer, ale rozczarowanie mnie zalało. Zamiast dalej się do niej dobijać zadzwoniłem do Cher.
- T-ak?- odebrała z drżącym głosem.
- Wiesz gdzie jest Melody?
Nagle się rozłączyła, a ja stałem ze zdziwioną miną w przedpokoju. Schowałem w końcu telefon i postanowiłem pojechać do tej nieszczęsnej dziewczyny. Gdy byłem już na miejscu mało się nie zabiłem kiedy biegłem do drzwi. Prawie rozwaliłem dzwonek zanim przerażona twarz Charlotte pokazała mi się.
- Nie ma jej tu...- jeszcze nigdy nie słyszałem u niej tak słabego głosu.
- To gdzie jest?- rozłożyłem bezradnie ręce.
- Harry... ona...- wzięła głęboki oddech.- Ona nie chce cię już więcej widzieć, nie kocha cię już i ma cię dość. Niedługo dostaniesz od niej list, ale na razie daj jej spokój. Idź do domu, przemyśl sobie wszystko i tyle.
Po jej minie widziałem, że coś jest nie tak.
- Ona jest w ciąży, prawda?- wyszeptałem.
Dziewczyna pokiwała lekko głową i westchnęła z ulgą.
- Ona nie wie, że ty wiesz. A ja nie wiem, gdzie ona jest- zamachała rękami wokół głowy.- Może być dosłownie wszędzie na świecie, stać ją na wszystko i dodatkowo nic nam nie powiedziała i...
- Dziękuję Charlotte, jestem twoim dłużnikiem!- do głowy wpadł mi szalony pomysł.
Wpadłem do auta i z prędkością światła wystrzeliłem do studia.
--------------------------------------------------------------------------------
Poprawicie trochę moją samoocenę i dacie mi dziesięć komów?
Boskiee... Kocham Cię <3 :**:*
OdpowiedzUsuńTAAAk
OdpowiedzUsuńDawaj nexta ;)
OdpowiedzUsuńjeeeny cuudowne ;DD DAWAJ DALEJ NEXT NEXT NEXT!!! :D już nie moge sie doczekać ;D Masz ogromny talent!! :*
OdpowiedzUsuńŚiwtny, cudowny, po prostu boski ! ;33 Czekam na następny rozdział . ^^
OdpowiedzUsuńCudne, chcemy następny :*
OdpowiedzUsuńAle Ty trzymasz w napięciu! Pisz szybko co Harry wymyślił! Proszę :) znajdzie ją? Happy end? A może z siebie zrezygnują? Nie wytrzymam z ciekawości, super fanfiction!
OdpowiedzUsuń;( biedna Mel i biedny Harry... ciekawe jaka reakcja rodziców ;D mam nadzieję, że Hazz ją znajdzie :)
OdpowiedzUsuńkocham *.*
OdpowiedzUsuńMają być znowu razem ;(
OdpowiedzUsuń*.*
OdpowiedzUsuńDawaj nexta ;*
OdpowiedzUsuń