sobota, 21 września 2013

Rozdział 53

 Zmarszczyłem brwi słysząc dziwny, bardzo głośny huk. Louis i reszta zespołu zerwali się z miejsc i pobiegli do pokoju, w którym próbowano przywrócić Melody do życia. Normalnie też bym tak zrobił, ale zamiast tego zasłoniłem szybko uszka mojej córeczki. Była taka drobna i delikatna, miałem wrażenie że zaraz rozpadnie mi się w rękach. Mała została nakarmiona sztucznym mlekiem, czekano na rezultaty reanimacji. Dopóki moja ukochana Mel nie ożyje, dziewczynka będzie musiała być trzymana przeze mnie w wielkim cieple i spokoju.
 Gdy dostałem małą i usiadłem z nią na łóżku, zdarzyło się coś niesamowitego. Najpierw temperatura w pokoju gwałtownie się zwiększyła, dziecko zaczęło się ruszać i piszczeć, a ja nie wiedziałem co się dzieje. Jednak wiedziałem jedno- ona tu jest. Ona jest tutaj z nami i właśnie podejmuje jakąś ważną decyzję. Nie miałem pojęcia jaką, ale czułem że jest w wielkiej rozterce. Miałem ochotę wstać, objąć ja i przytulić tak, żeby wszystkie złe uczucia przelały się na mnie. Ale... jak?
==============================================================
 Złapałam gwałtownie oddech i wyprostowałam się do pionu. Ktoś przycisnął mnie do pozycji poziomej i straciłam przytomność. Jak się o tym dowiedziałam? Robin stał przede mną.
- Czemu jeszcze tutaj jesteś?- zapytałam drżącym z emocji głosem.
- Zawsze będę, chyba raczej chciałaś zapytać dlaczego mnie widzisz, co?- blady uśmiech przemknął po jego zmęczonej twarzy.
- Tak... A więc?- zmarszczyłam brwi.
- Muszę mieć absolutną pewność, że wiesz co robisz- położył mi rękę na ramieniu.- Po prostu mi to powiedz i zniknę. Oczywiście tylko metaforycznie- i znowu ten grymas, u niego oznaczający uśmiech.
- Wiem co robię, nie musisz już mnie więcej o to pytać- na moje słowa w jego oczach jednocześnie zalśnił ból i radość.
- Wiedz, że nigdy cię już nie zostawię. Ale musisz mi jedno obiecać- druga dłoń wylądowała na moim barku, a oczy odnalazły moje i spojrzały w nie głęboko.- Nie możesz nikomu powiedzieć o tym, co widziałaś jasne?
 Kiwnęłam głową i opadłam na łóżko.
                                                                                ***
 Ktoś trzymał mnie za rękę i ostrożnie gładził po knykciach. Drgnęłam lekko z zimna i jęknęłam, gdy poczułam na swojej twarzy maskę z tlenem. Bardzo powoli otworzyłam trochę oczy i ujrzałam nad sobą pełną zdenerwowania i zaaferowania twarz. Ten ktoś mówił coś do mnie, ale nic nie słyszałam. Czułam jedynie małe ciałko mojego dziecka, przylegające twardo do mego boku. Przekręciłam spokojnie głowę i spojrzałam na nie z góry. Szok ogarnął mój umysł. To dziewczynka! Ale jak to?! Przecież nosiłam w sobie chłopca! Mruknęłam coś nieskładnie i do moich uszu dotarł huk otwieranych drzwi. Zobaczyłam niewyraźnie jak dwóch lekarzy wkracza na salę, jeden bierze ode mnie dziecko, a drugi wygania mojego ukochanego. Zaraz potem zabrano mnie na jakąś dziwną salę.
                                                                                ***
- A teraz niech pani spojrzy tutaj- doktor pokazał mi ołówek, a ja popatrzyłam na niego.- Niech pani wodzi za nim wzrokiem, dobrze?
 Skinęłam głową i zaczęłam obserwować przedmiot. Facet boleśnie wolno przesuwał mi nim przed oczami, w jedną i w drugą, w jedną i w drugą. Kiedy w końcu przestał zaczęłam mrugać niekontrolowanie.
- No cóż, wygląda na to, że żaden z układów nie został uszkodzony i można spokojnie panią dać już tylko na dwudniową obserwację- lekarz uśmiechnął się do mnie ciepło, odpowiedziałam mu tym samym.
 Za krótką chwilę z powrotem siedziałam w łóżku koło Harry'ego i naszej córeczki. Z początku za cholerę nie mogłam się przyzwyczaić do myśli, że to dziewczynka. Lekarze martwili się, czy zaakceptuję dziecko, ale przecież rozumiem że musiałam popełnić błąd. Haz pękał z dumy, gdy przyznałam mu rację.
- I jak się czujesz, skarbie?- chłopak pogłaskał mnie delikatnie po głowie i złożył pocałunek na moim rozgrzanym czole, gdy znalazłam się znowu przy jego boku.
- Dobrze, jeszcze tylko dwa dni i do domu- wtuliłam się w jego ramię i zabrałam się za karmienie małej.
 Krępowało mnie to trochę, ale Harry uważał to za niemożliwie urocze. Ciekawe, bardzo ciekawe. Chyba lubił to tylko dlatego, iż potrzebne były do tego odkryte cycki. W końcu to facet, nie?
 Pierwsze dni po odzyskaniu życia były cholernie dziwne. Bałam się gdziekolwiek spojrzeć, wszędzie widziałam obserwujące mnie demony. Robin napomknął, że gdziekolwiek bym się nie ruszyła, zawsze wokół mnie będą sługi Złego. To było takie... dziwne? Tak, chyba można tak to określić.
-----------------------------------------------------------------------------------
 Yolololo, witam! Mam trzy powody, dla których wstawiłam rozdział teraz, a nie później.
1. Później mam cały czas zajęte i za chuja nie będę mogła pisać.
2. Ktoś mi napisał, że olałam bloga. Otóż nie! No kurwa mać! Też mam swoje życie i też muszę się uczyć! Jeśli była to jedna z osób, które znam, to niech lepiej się nie przyznaje!
3. Było tyle komentarzy... ^^ Po prostu szok, wiecie? Tak szczerze, to trochę Was przetrzymałam żeby zobaczyć ile jeszcze dacie radę ;)
 Ostatnio były 32 komentarze. Nie dodam następnego rozdziału, dopóki nie pobijecie tego rekordu! Teraz tak:
- każdy z Was ma skomentować, chociażby umierał na niezliczoną ilość obowiązków. Widzę ile Was odwiedza rozdział, więc się obrażę.
- nie wolno komentować dwa razy! Nawet jeśli rozdział nie pojawi się dwa tygodnie!
- jeśli pobijecie rekord w dwa dni to będą dwa rozdziały jednego dnia. Powodzenia! <blow kiss>

44 komentarze:

  1. Kocham twojego bloga <3
    proszę nie kończ z pisania go :(
    Jak skończysz to się powieszee !!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Sługi złego? Robi się ciekawie. Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  3. JEJU JEJU JEJU !!!!!!!!!!
    CO ZA ZŁE MOCE WTF WTF WTF
    DALEJ DALEJ DALEJ !!!!!!!!!!!
    PLZ , LUUUUUV YA:*

    OdpowiedzUsuń
  4. OO JAKIE TO SŁOODKIE ;dd BLOG NADAL ŚWIETNY ;D zawsze dodawałam po kilka albo kilkanaście komów ale jak ccheszx jednen to jeden :DD ~Domi

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnyy Blog<33 Kocham go *u*

    OdpowiedzUsuń
  6. aaaa, czekam aż nadasz imię córeczce

    OdpowiedzUsuń
  7. to chyba będzie mission impossible, ale zobaczymy, przecież dla chcącego nie ma nic trudnego xDD
    co do rozdziału to jest taki świetny, że nie wiem co napisać, żebyś miała stuprocentową pewność że jest mega *----* więc nie pozostaje nam nic, jak tylko czekać na nn ;** pozdrawiam, życzę weny i dużo wolnego czau na pisanie nowych rozdziałów ; 33

    OdpowiedzUsuń
  8. No to dziewczyny ! Trzeba się postarać, pobić ten rekord w dwa dni ;P
    Ach, co do rozdziału to jak zawsze najcudowniejszy i tak dalej ;)
    POZDROWIONKA I ŻYCZĘ WENY

    OdpowiedzUsuń
  9. Boże nie wyrobie musimy komentować by pobić rekord bo zdechne xD ; 3

    OdpowiedzUsuń
  10. Następny pliiiska

    OdpowiedzUsuń
  11. Boże Jezu matko boska ale to jest cudowne :3



    I wgl #kc grubasku moj <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział fajny … no to dajemy musimy pobić rekord ! xD

    OdpowiedzUsuń
  13. kocham, kocham, kocham <3 !

    OdpowiedzUsuń
  14. luuudzie! trzeba pobić rekord! nie mogę się doczekać next'a ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. bijemy rekord xd
    czekam na nexta ;p

    OdpowiedzUsuń
  16. Bijemy rekord, i czekamy na nexta! ;**

    OdpowiedzUsuń
  17. Dokładnie pamiętam jak pierwszy raz trafiłam na tego bloga. Przez przypadek kliknęłam w jakiś link na facebooku i oto jestem. To było dawno jeszcze w tamtym roku szkolnym. Był to rozdział 35, czy 34? Nie pamiętam. Lecz wiem jedno - był cudowny. Niestety nie zapisałam sobie adresu tej strony ani nie zaobserwowałam jej. Przez kilka miesięcy zapomniałam o tym blogu. Ostatnio chyba w tamtym tygodniu czy jeszcze w tym? Też nacisnęłam jakiś link na fb i znalazłam się tutaj. Długo szukałam rozdziału, który przeczytałam jako ostatni ale nadaremnie. Postanowiłam przeczytać ostatni, który został dodany chyba, jeśli mnie pamięć nie myli 50? Wciągnęłam się, bardzo dobrze napisane i cudowne dobrane słowa, czyli to co sobie w blogach cenię najbardziej. Potem przeczytałam jeszcze dwa następne rozdziały i dzisiaj ten. Powiem ci krótko, że zakochałam się w Harrym, Mel i wszystkim. Bardzo podobał mi się rozdział 52. Cudowny, nieopisany... Sama również piszę bloga, tyle, że mój jest typu DARK i u mnie też głównym bohaterem jest Hazz. Ostatnio przez to w jaki sposób piszę poczułam pewną niechęć do niego. Po prostu dla mnie stał się tym o kim piszę, czyli zupełnym siebie przeciwieństwem. Dzięki temu co napisałaś znów w moich oczach jest kochany, cudowny i opiekuńczy. Dziękuję ci za to. Dziękuję ci również za to, że nie prowadzisz kolejnego beznadziejnego bloga... Niesamowite, że jeden tekst, pomógł mi tak się zmienić. Niesamowite, że ty potrafisz napisać takie słowa, które mogą zmienić komuś orientacje. Niesamowite, że umiesz tak pisać. Dziękuję ci i czekam na kolejny rozdział, nie chciałabym abyś teraz kończyła. Lecz nic nie zależy ode mnie, to ty decydujesz o wszystkim...

    OdpowiedzUsuń
  18. kocham tego bloga <333 czekam na kolejny rozdział :***

    OdpowiedzUsuń
  19. jej! jak zwykle genialny rozdział, no i na szczęście nie było żadnego zgonu :) już się nie mogę doczekać next <3 LOVE YOU

    OdpowiedzUsuń
  20. kocham tego bloga i czekam na kolejny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie miałam neta, więc dopiero teraz komentuję, sweet!

    OdpowiedzUsuń
  22. Super jest. Pobijemy rekord. Na pewno.
    Możesz przy okazji odwiedzić tego bloga? http://do-not-worry-be-happy-xx.blogspot.com/
    Wiem, że masz mało czasu, ale tam jest dopiero pierwszy rozdział. jutro będzie drugi, chciałabym poznać Twoją opinię ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. ♥ prosze o nastepne :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Czekam na nastepny ! sweet

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie moge sie juz doczekac

    OdpowiedzUsuń
  26. nie wytrzymam . na pewno pobijemy rekord :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Kocham to , pisz dalej !: )

    OdpowiedzUsuń
  28. Co bedzie dalej ? o.o AWWW nie moge sie doczekac 6-6

    OdpowiedzUsuń
  29. Po prostu brak mi slow nie wiem z kad ty to bierzesz :D Kocham ♥

    OdpowiedzUsuń
  30. Sweet, boskie, przecudne, wzruszajace, ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. ZAWIODLAM SIE NA TB, HEHZ :))))

    OdpowiedzUsuń
  32. Boskie czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  33. Jak ja się cieszę, że przeżyła! Blog cudowny!

    OdpowiedzUsuń
  34. Komentuje bo chcesz bym to zrobiła

    OdpowiedzUsuń