piątek, 21 lutego 2014

Rozdział 68

 Trzymał moje nadgarstki w swojej jednej dłoni i wpatrywał mi się w oczy.Znikła z nich już ta niezbita pewność i pozostał sam ból. Zadawał mi nieme pytanie: "dlaczego to robisz?". Nie potrafiłam mu na nie odpowiedzieć. Nie chciałam go ranić słowami "bo do siebie nie pasujemy".To takie dziecinne. Uważaliśmy się za dorosłych, bo mieliśmy dziecko. Ale dorosłość chyba tym nie jest...
- Co robię źle?- powiedział ochrypniętym głosem. Wzruszyłam ramionami.- Odpowiedz mi, proszę.
 Błaganie w jego oczach było prawie namacalne. Ale ja tylko tępo gapiłam się przed siebie. Czemu? Bo nie chciałam widzieć jego prawdziwego pytania? A przecież on nic nie robił źle. To tylko ja. Jak zwykle.
- Melody, błagam- złapał mnie za ramiona i potrząsnął nimi.- Co ja robię źle?!
 Nie wywołało to u mnie większej reakcji, poza tym że wzięłam brzytwę z podłogi i pociągnęłam sobie po ręce. Ale ku mojemu zaskoczeniu wcale nie znikła z mojej dłoni. Harry wcisnął mi ją głębiej, po czym przystawił sobie do nadgarstka.
- Jak chcesz się ciąć, to weź moją rękę, spójrz mi w oczy i zadaj tyle ran ile sobie zrobiłaś.
- Nie mogę cię skrzywdzić- wychrypiałam.
 I wtedy wszystko zrozumiałam. To nie była tylko moja wina, ale obojga. A karząc siebie, karzę też Harry'ego. Tak po prostu działa prawo miłości i tyle. Nie mogę zadać sobie rany, nie uwzględniając Haza.
 Popatrzyłam na niego, a w moich oczach pojawił się nagły błysk. To było zrozumienie. Brzytwa z brzękiem wypadła z moich rąk, które zaraz znalazły się na jego karku.
- Przepraszam- wypłynęło z moich ust niekontrolowanie.- Przepraszam, przepraszam, przepraszam.
 Westchnął tylko cicho i jego dłonie znalazły się na moich biodrach. Podniósł mnie lekko, a ja objęłam nogami jego talię. Gdy szeptałam cicho słowa przeprosin, niósł mnie nie wiadomo gdzie. Miałam zamknięte oczy, a moje zmysły były mocno przytępione. Po kiego chuja ja się w ogóle cięłam? Żeby co? Udowodnić coś sobie, jemu? Ech, nie ważne. Ważne jest tylko to, że zrozumiałam i nie popełnię więcej tego błędu. Nie będę już nigdy nikogo krzywdziła, łącznie z samą sobą.
 Poczułam jak Harry się pochyla i kładzie mnie na miękkiej pościeli. Chciał się odsunąć, ale go nie puściłam. Położył się więc obok mnie, a ja cały czas miałam owinięte wokół niego nogi. Pachniał jak wiatr i deszcz, musiało nieźle lać na zewnątrz. Czuć było od niego zmęczenie, ale mimo to trzymał mnie w silnym uścisku. Zaczął chyba coś do mnie mówić...
-... kochanie- usłyszałam jedynie koniec zdania, bo miałam uszy wtulone w jego czarny sweter.
- Co?- odsunęłam się ciut i spojrzałam na niego wzrokiem narkomana.
- Mówię, że to ja powinienem cię przepraszać, kochanie- wyszeptał wprost do moich ust.
- Nieprawda, to ja mieszałam ciągle w naszym związku i to tylko przeze mnie były non stop problemy- spuściłam wzrok zrezygnowana. Wiem, że tak było.
- Nie obwiniaj się. Jeśli ja mówię, że coś jest moją winą, to zazwyczaj tak jest.
- A jeśli to nie jest ten przypadek "zazwyczaj"?
- To i tak mam rację. Spójrz teraz na mnie- podniosłam spojrzenie i zobaczyłam jego twarz.
 Zwykle delikatne rysy zaostrzyły się. Usta były nabrzmiałe, oczy podkrążone i opuchnięte, policzki czerwone. W pokoju było ciemno, ale mimo to wiedziałam dokładnie,jak wygląda. Czułam to.
- To co było kiedyś jest teraz nieważne. Ważne jest to, że jesteśmy razem, mamy cudowne dziecko i tworzymy rodzinę. Nie obchodzi mnie, czy jesteś moją żoną. Od chwili kiedy cię spotkałem, wiedziałem że jesteś tą jedyną- jego słowa uderzyły mnie jak siarczysty policzek, dobry powrót do rzeczywistości.
- Na- naprawdę?- zająknęłam się. O Boże, jeśli to jest prawda...
- Tak. Nie widziałaś mnie myślącego o tobie całymi dniami. Nie widziałaś jak chodziłem w tę i we w tę, zastanawiając się kiedy się odważę zapytać się, czy za mnie wyjdziesz. Nie wiesz, jak trudno jest mi teraz o tym mówić. Dlaczego? Bo jest to związane z tobą. Każda rzecz związana z tobą jest trudna i skomplikowana, ale kocham każdą jedną tą rzecz. Jesteś moich wszechświatem, Melody, jesteś moim wszystkim.
 Co czułam po tym wszystkim? Złość, radość, szczęście, wściekłość? Nie. Zbierało mi się na wymioty. I to tak porządnie. Kurde, w takiej chwili...
- Chwila- rzuciłam i zerwałam się z łóżka. Jezu, tak się cieszę z tej łazienki przy naszej sypialni...
 Toaleta nie wyglądała zachęcająco po moich szybkich odwiedzinach, aczkolwiek kolorowo. Kurwa... Jeśli ja znowu jestem w ciąży, to się chyba zabiję. Ile można?! Jednego dzieciaka juz mam dosyć, a jestem dopiero na starcie! Boże, no! Zlitujta się nade mną!
- Skarbie, wszystko okej?- oczy Harry'ego wystrzeliły z orbit. Tak kuźde, tylko nagle stwierdziłam, że nasza łazienka jest nudna i postanowiłam ją upiększyć.
 Kiwam tylko niewyraźnie głową i idę z powrotem do łóżka. Padam na nie wyczerpana i z miejsca zasypiam.

-----------------------------------
Heloł, biczys! Wróciłam! Rany, sorry za obsuwę, ale taka sytuaszyn mi wystąpiła.... mianowicie kompletny brak weny. Serio, aż mnie wyrzuty sumienia nachodzą, że tak rzadko dodaję! Ale powiem wam coś.
 Jeśli kończy się wena, to jest znak, że trzeba kończyć robotę. Zwijać interes i zaczynać coś nowego. Tak więc informuję was, że zostało już naprawdę bardzo mało rozdziałów i rozpoczynam pracę nad kolejnym blogiem. Tak se myślę, że zrobię go trochę na podstawie "Juno", ale to nie będzie tak po chamiźnie zrypane z filmu, tylko wiecie, główny przekaz. Tak więc tegoł... i tamtegoł... 25 komów i ktoś mi napisał, żebym ja pisała kiedy będzie następny rozdział. OTÓŻ NIE WIEM. Ale podejrzewam, że zębowa wróżka go przyniesie jakoś tak w następny piątek. Sorry no, ale wtedy tylko mam wenę xd. Jak się cuś pojawi, to się pierwsze dowiecie!

19 komentarzy:

  1. Zajebiste, czekam na nastepny:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Rodzial jest swietny, ciesze sie ze podalas przyblizony termin i nie bd co godzina patrzec czy jest nowy rozdzial, pozdrawiam Gaba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Teraz sie robi ciekawe! Nie nie mozesz konczyc... No ale trudno wszystko sie kiedys konczy....
    W kazdym razie rozdzial naprawde mi sie podoba ;)
    Sophie xx

    OdpowiedzUsuń
  4. super rozdział! oby tylko nie zaszła w ciążę znowu ;***

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja chcę ich ślub!!!! Kiedy będzie ten ślub? Już nie mogę się doczekać!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej ! Na twojego bloga trafiłam przypadkiem, wczoraj w nocy, szukając dobrej historii o One Direction. Nie zawiodłam się. piszesz świetnie, masz bardzo dob pomysły i piszesz tak wiarygodnie, jakbyś znała chłopaków i wiedziała dokładnie co takiego powiedzą w danej sytuacji. Śmiałam się, płakałam i złościłam się razem z nimi.
    Nie można sie oderwać od czytania tego bloga, kobieto jak ty to robisz ? Żałuj, że niewidziałaś mojej miny, kiedy zauważyłam, że nie ma więcej rozdziałów. Czekam z utęsknieniem na następne. Zasmucił mnie też twój komentarz pod tekstem, że nie masz weny i chyba zaczniesz z tą opowieścią zmierzać ku końcowi. Ja tu dopiero trafiłam, a ty chcesz się za niedługo żegnać !? Wiem, że bardzo trudno jest pisać historie, tym bardziej, że piszesz ją już taki szmat czasu, ale dla nas, swoich fanów i czytelników ( a dużo nas jest) postaraj się, błagam, pisać jak najdłużej się da. Duuuuuuuuużo weny życzę !

    OdpowiedzUsuń
  7. Tegoi się nie spodziewałam. GENIALNE!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Coś mi sie wydaje ze Mellody jest w ciąży i dzięki ze napisałas kiedy rodział :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Niee kończ, proszę :'(
    Ja tak kocham to ff, a ty mi tu co? Życzę ci weny, duużo weny i żebyś napisała PRZYNAJMNIEJ do 100 rozdziału.
    K.C. ♡

    OdpowiedzUsuń
  10. Superowy :) harry jest taki słodki :3 szkoda że to opowiadanie doobiega końca ale następne będzie napewno tak dobre jak to :* i mam prośbę...czy mogłabyś dać linka na tym blogu do tego nowego opowiadania ? jak tak to wielkie dzięki :) z niecierpliwością czekam na nexta !!

    OdpowiedzUsuń
  11. jak bd zaczynać następne to mogłabyś dać tutaj linka?;***

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham Twojego bloga, w dwa dni przeczytałam go całego! Jest niesamowity! ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. Mega fajne, czekam na więcej :3

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału no :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Powinni tego zakazać, to zbyt uzależniające ! Świetnie piszesz, nawet nie zorientowałam się, że skończyłam czytać i zaczęłam czytać od nowa, i tak trzy razy. Niesamowite !

    OdpowiedzUsuń