czwartek, 6 lutego 2014

Rozdział 66

 Poczułem jak ktoś klepie mnie po ramieniu. Mruknąłem coś niewyraźnie i przekręciłem się na drugi bok. A raczej tylko spróbowałem, bo z jednej strony miałem śpiącą Melly, a z drugiej niewygodną ścianę samochodu.
- Ej, już jesteśmy. Bierz swoją babę i zmiataj na górę, bo jutro ciężki dzień- usłyszałem Louisa.
- Odwal się, nie widzisz że śpię?- rzuciłem wkurzony, że ktoś mi przeszkadza.
- Słuchaj, ja wiem że jest druga w nocy, ale ty przynajmniej spałeś...- co? Gdzie ja w ogóle jestem?
 Powoli dochodziły do mnie pewne informacje. Bardzo powoli. Mianowicie byliśmy na wycieczce. W górach. Jechaliśmy do domu mnóstwo czasu. Zasnąłem gdzieś godzinę temu.
- Dobra, tylko daj mi trzy minuty- otworzyłem z oporem oczy i zaraz je zamknąłem z cichym jękiem. Fanki oblegały front domu. Jezu, czemu akurat teraz... I jeszcze musiałem wnieść Melody na górę.
 Wziąłem głęboki wdech, po czym ostrożnie wyszedłem z auta. Najpierw trochę rozchodziłem zastane mięśnie, po czym pochyliłem się, aby podnieść moją narzeczoną i... Zawahałem się. Spała tak słodko, no normalnie jak aniołek. Mój własny, prywatny, osobisty cud. Poczułem jak Lou kopnął mnie w dupę. Przewróciłem oczami i wziąłem Melly na ręce.
- Dobra, a teraz idź mi otworzyć drzwi- rzuciłem mu klucze, które w tempie ekspresowym wyleciały z mojej kieszeni i chłopak pobiegł przede mną. Ostrożnie stawiałem kroki, bo byliśmy na genialnie wymyślonym, żwirowym podjeździe. Kto to właściwie wymyślił? A, dobra ja, nie było tematu.
 Podszedłem w końcu do tych drzwi w akompaniamencie chrzęstów i pisków, po czym wtarabaniłem się do domu. Podziękowałem Lou, który zaraz zniknął za drzwiami. Zamknąłem je na klucz i zaniosłem Melly do sypialni. Położyłem ją na naszym łóżku i zacząłem zastanawiać się, co dalej.
 Rozebrać ją? W końcu już nieraz to robiłem, ale nie przez sen. A może zostawić tak jak jest? Nie, pomyśli że nie chciałem jej dotykać i będzie awantura. W końcu zdecydowałem się na opcję pierwszą i wziąłem głęboki wdech.
 Pochyliłem się nad nią i zacząłem rozpinać guziki bluzki, jednocześnie dziękując Bogu, że wybrała właśnie tą a nie inną. Gdy skończyłem, mój wzrok utknął na jej opalonym brzuchu. O Jezu... Nie myśl teraz o tym, do jasnej cholery!

***
 Przekręciłam się na drugi bok i poczułam zimną pościel. W poszukiwaniu dodatkowego ciepła wyciągnęłam przed siebie rękę i odnalazłam gorące ciało. Uśmiechnęłam się do siebie na myśl, jak bardzo on jest gorący. Otworzyłam z ociąganiem oczy i moje spojrzenie utkwiło w nieskończonej zieleni jego spojrzenia.
- Dzień dobry- powiedziałam zachrypniętym od snu głosem.
- Raczej dobranoc- uśmiechnął się Harry.
- A która jest godzina?- zmarszczyłam brwi. Ale w sumie nie tylko z tego powodu, czułam bowiem na sobie lekką tkaninę zamiast ciężkiego materiału dziennych ubrań. Haz odwrócił się tyłem do mnie, czyli krótko mówiąc, zerknął na świecący jaskrawo zielono zegarek.
-2.35, skarbie- odwrócił się i powalił mnie uśmiechem.- Czyli dopiero co się położyliśmy.
- Przebrałeś mnie?- chwyciłam tkaninę w dwa palce i potarłam ją. Jedwab.- I musiałeś wybrać jedną z tych okropnie krótkich nocnych koszuleczek od mojej matki?- rzuciłam mu zgorszonego spojrzenie.- Nienawidzę jak się na mnie gapisz, kiedy śpię. Mogłeś mnie po prostu zostawić tak, jak byłam wiesz?
 Chłopak walnął się w czoło z rozmachem i jęknął gardłowo.
- No co?- zapytałam zdezorientowana.
- Kiedy facet ma dylemat, wybiera najbezpieczniejszą wersję. Ty moją najbezpieczniejszą wersją rzuciłaś o podłogę i zaczęłaś deptać. No kobieto! Tak się starałem!- zatknęłam mu w pewnym momencie usta pocałunkiem, a jako że był trochę obrażony, nie oddał go z pełnym zaangażowaniem.
 Jednak nie poddawałam się, dalej próbowałam zarzucić na niego sieć tego uczucia, które w obydwojgu powoli narastało. Chyba mi się udało, bo po chwili pogłaskał mnie jedną ręką po policzku, a drugą wsunął we włosy. Dawno już tak nie robił, więc trochę się pogubiłam, ale zaraz odzyskałam dawne tempo i jeszcze je dodatkowo podwoiłam. Całowaliśmy się tak namiętnie, że Harry po jakimś czasie po prostu się ode mnie oderwał. Z trudem, rzecz jasna.
- Hej, hej, stopuj trochę maleńka, bo mi zaraz usta spuchną- szepcze mi lekko do ucha. Uśmiecham się tylko w odpowiedzi i bardziej się do niego tulę.
- Czyli... Mam przestać czy nie?- staram się nadać głosowi kuszący ton.
- Mmm.... Jeszcze się nad tym zastanowię- mówi mi do szyi. Mruczę z zadowolenia, kiedy zjeżdża ustami niżej.
 Jego usta pozostawiają mokre stróżki na mojej skórze, wzdrygam się gdy dochodzi do linii piersi i całuje je. Nagle przypominam sobie o czymś.
- A co z Darcy?- pochylam głowę i patrzę na niego z góry.
- Nie przeszkadzaj mi- jęczy z niezadowoleniem.

--------------------------------------------
 Hahahaha zdążyłam ;* też was kocham i zapraszam do komentowania, bo trzeba aż piętnastu :D

24 komentarze:

  1. Super ;* poproszę o next'a <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest nowy ide czytac :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Co taki krótki? :c ale supcio :*

    OdpowiedzUsuń
  4. EKSTRA! Po prostu mega *-* Troszkę krótki ale ważne że jest tak szybko :) Życzę weny i by next był szybko ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. czekam z niecierpliwoscia na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. daje 13 kom. Szkoda ze taki krotki, ale jest swietny daj szybko nn :)

      Usuń
  7. Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. świetne <3
    czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziś przeczytałam wszystkie rozdziały i jestem wniebowzięta! Nie mogłam się oderwać, wciąż siedziałam i siedziałam czytając. Długo szukałam bloga, który spełniał by moje wymagania, a są duże. Od razu gdy tu weszłam urzekł mnie wygląd, jest świetny. Ale przechodząc do samego tekstu... Szczerze? Na początku nastawiłam się na szybkie, łatwe opowiadanko o ogromnej miłości i beztroskim życiu. Myliłam się i to grubo! Akcja jest dynamiczna, wszystko jest przemyślane, przynajmniej takie odnoszę wrażenie. Cóż jeszcze mogę powiedzieć... Dla mnie- masz bardzo duży talent, powinnaś się rozwijać w tym kierunku, bo jesteś cholernie dobra dziewczyno! Mam nadzieję, że będziesz mieć więcej czasu na pisanie. Pozdrawiam cię serdecznie i bardzo dziękuję za super lekturę! <3

    OdpowiedzUsuń
  10. W zupelnosci zgadzam sie z osoba wyzej masz niesamowity talent i mam nadzieje ze bd w tym kierunku sie rozwijac. POZDRAWIAM :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy następny? :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ooooo czekam na nn i chyba decyduje sie od nowa wszystko czytac :®

    OdpowiedzUsuń
  13. Znow czekam dlugo na nn, juz wszystko zapominal co sie dzialo wczesniej to wkurza :/

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny rozdział! Cudownie piszesz. :)
    Zapraszam na swojego bloga. FF o Harry'm. http://onmyheaven.blogspot.com/ ✯

    OdpowiedzUsuń