Kurde no. Za jasno. Człowieku, naucz się zasłaniać żaluzje.
Jęknęłam przeciągle, zniesmaczona zbyt dużą ilością światła w pokoju. Nagle w kuchni coś brzęknęło, a ja usiadłam gwałtownie. Co to do jasnej Anieli ma być?!
- Obudziłaś się już, kochanie?- usłyszałam z dołu i aż zagotowałam się ze złości.
- Zgadnij pysiaczku!- wrzasnęłam i z furią zakopałam się z powrotem w kołdrę. O jeżu, te facety...
Zamknęłam na powrót oczy i jakoś zasnęłam z błogim uśmiechem na ustach.
***
Czemu on tak bardzo się zmienił? A może to ja?
Karmienie Darcy jakoś nie należało do moich ulubionych czynności. Tylko cycki bolą, a bachor i tak się drze. Podobno dzieci są proste w obsłudze, ale przestałam w to wierzyć milion lat temu. Co z tego, że mają tylko cztery funkcje: sranie, jedzenie, spanie, no i oczywiście najlepsza opcja: drzyj pałę. Harry dostał szału pewnej nocy i byłam prawie pewna, że zaraz coś zrobi, albo nam albo sobie. W końcu podałam jakieś leki małej i się zamknęła. A może my jeszcze najzwyczajniej z świecie nie jesteśmy gotowi na rodzicielstwo? Może powinnam oddać Die moim rodzicom i zapomnieć o całej sprawie? A może... Może powinnam zostawić Harry'ego w spokoju?
To moja wina. Czemu to zawsze jest moja wina? Czemu ja zawsze muszę wszystko spieprzyć?! Czy nie mogę być normalna, tak jak wszyscy inni w swoich związkach?! Uch, jest teraz tylko jedna rzecz, którą mogę zrobić. Znowu się ukarać.
Darcy zasnęła, więc odłożyłam ją do łóżeczka i skręciłam do łazienki przy naszej sypialni. Otworzyłam dużą szafkę nad umywalką i wyjęłam z niej brzytwę. Harry używał tylko brzytw. Zamknęłam ją i popatrzyłam na swoje blade odbicie w bogato zdobionym lustrze. Razem je wybieraliśmy.
- I co teraz?- powiedziałam do siebie i uśmiechnęłam się blado.
Moje niegdyś fiołkowe oczy były teraz szare i bez wyrazu, włosy kiedyś kasztanowe z przewagą rudości uderzały swoją matowością. Wyglądałam strasznie. Ja najzwyczajniej w świecie nie pasowałam do Harry'ego. Czemu więc tak bardzo się go uczepiłam? Naprawdę nie chciałam, żeby to tak wyszło. W momencie kiedy pojawił się w moim życiu... tak dotąd poukładanym i równym. On wszystko zmienił. Przewrócił do góry nogami. Nie pozwolił mi być "tą normalną". Nie. Wybrał mnie i tak już musi być. A co jeśli ja tego nie chcę?
Spuściłam zrezygnowany wzrok na ostry przedmiot w dłoni i usiadłam w kącie łazienki. Wyciągnęłam nagi nadgarstek przed siebie.
- To za to, że nie potrafię mu dać tego, czego chce- po wypowiedzeniu tych słów, przejechałam brzytwą po skórze, pod którą widniała niebieska żyła. Brunatna, gęsta krew pojawiła się na mojej ręce.- To za to, że nie umiem go zrozumieć- drugie cięcie. Tym razem już mniej czułam, bowiem bardziej skupiłam się na gorących łzach na moich policzkach.- A to za to, że uważam się za najlepszą na świecie- trzecia rana była wyjątkowo głęboka. Całą moją dłoń przejął siarczysty ból, czułam jak bardzo siebie nienawidzę.
Już kiedyś była taka sytuacja. Wtedy się rozstaliśmy. Czy teraz też tak będzie?
Nagle drzwi łazienki otworzyły się gwałtownie. Nie widziałam, kto wszedł bo miałam pochyloną głowę.
- Melody...- usłyszałam drżący szept i zaraz poczułam, jak ktoś delikatnie próbował wyjąć mi z dłoni przedmiot. Jednak ja tylko bardziej go ścisnęłam, przez co druga ręka też zaczęła krwawić. Całe dłonie miałam w czerwonym płynie, dodatkowo łzy nie przestawały płynąć.- Spójrz na mnie.
Ostry, zdecydowany głos każe mi podnieść głowę. Ale ja nie potrafię. Czemu ja nie potrafię? Bo wiem, co potem będzie. Chwilowy kącik wzajemnej adoracji i znowu problemy. Jeśli tak ma wyglądać nasze wspólne życie...
Harry złapał mnie za brodę i gwałtownym gestem podniósł ją do góry. W oczach miał jedynie zdecydowanie. Nie strach, czy zwątpienie. Widziałam jak bardzo nie chce mnie stracić i trochę podniosło mnie to na duchu. Ale w tym momencie zdałam sobie z czegoś sprawę. Ja wcale nie chciałam pokazywać mu tych ran.
Schowałam ręce w rękawy za dużej bluzy, razem z brzytwą.
- Oddaj mi to- nakazał mi spokojnie, aczkolwiek stanowczo chłopak.
- Nie- odpowiedziałam mu głosem zachrypniętym z emocji. Zaraz, jakich emocji? Przecież tam była tylko jedna: bezgraniczny ból.
- Okej- odpowiedział i patrząc mi w oczy chwycił mnie za bolące miejsce. Auć.
Jedną ręką nie mogłam całkowicie ruszać, więc nawet nie miałam jak zaprotestować. Po prostu wyrwał mi z ręki narzędzie, po czym podwinął rękawy bluzy.
- Pokaż mi rany i blizny- spojrzał w dół, prosto na moje ręce. Rękawy były podwinięte aż po łokcie. Białawe blizny świeciły jasno w świetle łazienkowej żarówki.
- Dlaczego?- starałam się wypatrzeć w jego oczach jakieś szczególne reakcje. Po chwili podniósł je z powrotem na mnie.
- Chcę zobaczyć, ile razy byłem potrzebny, a mnie nie było.
---------------------------------------------------------
Soł.... nie wiem czy długością wam odpowiada, bo penis Liama to to nie jest, ale ostatnio ciężko wam coś dogodzić -.- 20 kom :*
AAAAAAAA... cudeńko :)
OdpowiedzUsuńKocham *.*
OdpowiedzUsuńŚWIETNE<3
OdpowiedzUsuńMasz naprawdę wielki talent. Nie mogę się doczekać następnego.
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać następnego... Masz talent ;** Tym razem z anoma bo nie mogę się zalogować na moje konto ;P @Harry_MyGod
OdpowiedzUsuńŚwietne :)
OdpowiedzUsuńta twoja notka xdd
czekam na następny <3
Jeśli ona zacznie znowu się ciąć to przestanę czytać tego bloga, to żałosne. Btw podobało mi się ostatnie Harrego. :')
OdpowiedzUsuń*zdanie Harrego
UsuńAwww... <3 świetny ;]
OdpowiedzUsuńzajebisty :**
OdpowiedzUsuńPoplakalam sie na koncu :') daj szybko nn.
OdpowiedzUsuńTaki kochany Harry!!! Omfg!!! *.*
OdpowiedzUsuńKochaaaam :***
Ostatnie zdanie jest zajebiste. Jest prawdziwe. Wspaniale i kochane... Swietny rozdzial ;)
OdpowiedzUsuńSuper!!!!
OdpowiedzUsuńOstatnie zdanie *.*
OdpowiedzUsuńŚwieeeeetny <3 DAWAJ NASTĘPNY :')
OdpowiedzUsuńKOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM twojego bloga !!! jest cudowny !!! <3
OdpowiedzUsuńSlodki !
OdpowiedzUsuńSzybko nn, swietny!!!
OdpowiedzUsuńJak zawsze suuuper :* czekam z niecierpliwością na następny rozdział. !! kocham to opowiadanie
OdpowiedzUsuńSuperr. Jak bys mogla to pisz tak na oko kiedy bedzie nn, bo ja sie niecierpliwie :))
OdpowiedzUsuńHelo.!!! Jest 22 dawaj NEXT. ;D
OdpowiedzUsuńzajebisty rozdział! <3
OdpowiedzUsuńMega słodkie, trochę krótkie ale to nic :) Czytam i czekam z niecierpliwością na następny :****
OdpowiedzUsuńO boze cudo , cudo , cudo !!!! I ta koncówka przypomina mi jej anioła stróza ^^
OdpowiedzUsuń* 3 ostatnimi zdaniami :*
OdpowiedzUsuń