poniedziałek, 14 października 2013

Rozdział 58

 Błyskawicznie wstałam od stołu i popędziłam na górę. Wystarczyło, żeby mała tylko zakwiliła, a ja już byłam przy niej. Przez cały ten czas kiedy uczyłam się matkowania, chyba wreszcie pojawił się mój z dawien dawna poszukiwany instynkt. Na odległość pięciu kilometrów byłam w stanie wyczuć, czy moje maleństwo jest głodne albo czy czegoś potrzebuje.
 Wyjęłam Darcy z kojca i zaczęłam chodzić z nią po pokoju, kołysząc delikatnie i śpiewając cichutko. Gdy przestała popiskiwać, zeszłam powoli po schodach i stanęłam z dzieckiem przed wejściem do salonu. Wszystkie oczy zebranych przy stole zwróciły się na mnie i istotkę, którą trzymałam. Stephanie i Megan zerwały się z miejsc i zaraz były przy moim boku.
- Mogę?!- ich głośne krzyki spowodowały moje skrzywienie się i obudzenie małej.
- Za... za chwilę- mruknęłam i zaczęłam poprawiać kocyk Die, jednocześnie patrząc wymownie na Harry'ego. Ten najpierw niespecjalnie zajarzył o co chodzi, ale po chwili już mu zaskoczyło.
- Aaa!- z mega inteligentną miną wstał i wziął za ręce obie dziewczynki.- Chodźcie, pokażę wam coś fajnego na górze.
 I ścigając się z nimi wbiegł po dwa schodki na piętro. Pokręciłam głową z myślą, że w domu nie mam jednego dziecka, a dwoje. Uśmiechając się do mojego maleństwa podeszłam do kanapy i usiadłam. Koło mnie zmaterializowały się obie mamy.
- Och, jaka ona śliczna!- wykrzyknęła moja.
- A jaka do was podobna!- Anne wyglądała jakby się miała zaraz popłakać.- Bardzo się cieszę z tego ślubu. Ustaliliście już datę?
- Nie, właściwie dopiero dzisiaj...- nie dane mi było skończyć tego zdania.
- A gdzie dokładnie to będzie?- do akcji wkroczyła moja mama.- Mam nadzieję, że już niedługo się pobierzecie, jeśli będziesz chciała to pojedziecie w podróż poślubną, a Die zostawicie nam. Nie ma się co przejmować, zajmiemy się nią. A tak przy okazji: czym ją karmisz oprócz swojego mleka? Bo wiesz, to bardzo ważne, żeby dziecko jadło dużo marchewek, ponieważ...
- Marchewek?! Zwariowałaś, Melisso?! Tak małemu dziecku nie można podawać jeszcze żadnych warzyw w czystej postaci, bo...
- Jak to nie?! Wszystkie moje dzieci wychowałam na marchewkach!
 "To prowadzi do nieuniknionej kłótni", przemknęło mi przez głowę.
- Hej, obudzicie małą!- wykorzystałam mój jedyny argument.
- Właśnie, a zresztą Melly jest już zmęczona i powinna iść spać- Harry wszedł do pokoju, a ja odetchnęłam z ulgą i rzuciłam mu spojrzenie pełne wdzięczności.
                                                                                ***
 Wszyscy patrzyli się na mnie. Wszyscy czegoś chcieli. Wszyscy otaczali mnie dookoła. Byłam zagubiona. Nie wiedziałam co robić. Chciałam krzyczeć. Chciałam uciekać. Ale nie mogłam. Byłam jak wrośnięta w ziemię. Nagle każda otaczająca mnie osoba wydała się groźnie do mnie nastawiona, bardzo nieprzychylnie. Skuliłam się w sobie i łzy zaczęły lecieć mi ciurkiem.
- Melody, obudź się! Melody!- Harry wisiał nade mną z zaniepokojoną miną.- Kochanie, jestem tutaj. Nic się nie dzieje.
 Miałam wilgotne oczy i wpatrywałam się w przestraszonego chłopaka jak w ostatnią deskę ratunku.
- Och, Harry!- wtuliłam się w mojego narzeczonego z lękiem.- Miałam taki okropny sen!
- Chcesz mi go opowiedzieć?- Haz objął mnie opiekuńczo, usiadł i wciągnął na swoje kolana.
 Pokręciłam przecząco głową i jeszcze bardziej się do niego przytuliłam, dłonie zaciskając na prześcieradle. Chłopak uwolnił je i powiódł na swoje plecy. Moje ręce zacieśniły się wokół niego, a twarz wtuliłam w zagłębienie między ramieniem a szyją. Trwaliśmy tak w mocnym uścisku, dopóki mała nie dała o sobie znać. Była głodna.
- Ja pójdę...- pociągnęłam nosem i już miałam wstawać, kiedy Haz ułożył mnie na poduszkach i sam wstał.
- Nie, to ja jestem ojcem i jakieś obowiązki trzeba mieć- błysnął w ciemności idealnym uśmiechem i poszedł w stronę pokoiku naszej córeczki. Niedługo potem jej płacz ustał, a postawne ciało mojego ukochanego pojawiło się w drzwiach pokoju.
- Powiedz dzień dobry mamusi- Haz z dzieckiem na ręku wyglądał zabójczo.
 Darcy wydała z siebie jakieś nieartykułowane dźwięki i zaśmiała się melodyjnie. Niesamowite było patrzeć jak Harry się cieszy, gdy widzi uśmiech naszego dziecka.
----------------------------------------------
Dobra, moje dzieci! Co z wami?! Chore jesteście? Bo jakoś nie chce się wam komentować... Aż mi się przykro robi, wiecie? Okej, piętnaście komentarzy i daję wam spokój...

20 komentarzy:

  1. Ojej... Jakie to słodkie... Już sobie wyobrażam Harrego z małą... <3
    Świetny rozdział :) no i czekam na kolejny oczywiście !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałabym tak zobaczyć Harry'ego...! O.o i jak zwykle świetny rozdział! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. jejku, świetny rozdział <3
    najlepsze opowiadanie!!!! ever!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Słodkieeee <33333333333 Prosze dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Awwww woybrażam sobie harrego w takiej sytuacji ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niesamowity rozdział. Małą wniosła do tego opowiadania coś nowego, coś co sprawia, że fajnie się go czyta. No nwm, oni sie teraz tak jakos... ustatkowali. Zaręczyny, ślub... no no no. Czekam na next i zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Suuper poprostu .. oo jakie to słodkie ze Harry też zajmuje sie Darcy :D Czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mój chyba bd piętnasty xDD Ślicznie piszesz ;33 Ta ostatnia scena, kiedy Harry trzyma Darcy, to było takie hudishviseahoidfs ♥ aż nie moge doczekać się następnego rozdziału. ;**

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakie świetne....♥ :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Znalazłam tego bloga przypadkowo i nie żałuje ani chwili na nim spędzonym xd
    Przez jakiś tydzień nadrabiałam wszystko by skomentować ten rozdział najlepiej jak potrafię.
    Zacznę od tego, że masz przeogromny talent, który idealnie widać w rozdziałach.
    Hazz na rękach z Darcy było tak słodkie że mogłabym się rozpłynąć :p
    Hahaha 'wymiana zdań' obydwu rodzicielek rozbawiła mnie do łez xd
    Więcej takich rozdziałów! *-*

    only-to-die.blogspot.com
    wpadniesz? Bardzo liczę na Twój komentarz..
    (przepraszam za spam)

    OdpowiedzUsuń
  11. Super super super .. Dawaj dalej bo nie moge sie doczekać !!! :D / Nela

    OdpowiedzUsuń